Wszystko zaczęło się od nowa, co roku było tak samo.Studenci biegali z dokumentami od sekretariatu do dziekana i ze mną było tak samo,ale ten rok był dla mnie wyjątkowy, ponieważ mogłam w końcu zacząć pracę w swoim zawodzie.
Odebrałam dokumenty od naszej sekretarki Tsunade i szłam powolnym krokiem do dziekana.Nie spieszyło mi się, wiedziałam, że będą się do niego ciągnąć wielkie kolejki.A jak ładna kobieta wchodzi do jego gabinetu to może z nią siedzieć nawet 2 godziny
-Hinata!!-usłyszałam za sobą.Odwróciłam się i ujrzałam mojego chłopaka Kibe.Szedł w moim kierunku z uśmiechem na twarzy.
-Cześć-powiedziałam kiedy znalazł się koło mnie i dałam mu buziaka w policzek.
-Marniutko Skarbie-złapał mnie za biodro i wpił się w moje usta.Całował mnie delikatnie ale zmysłowo.-Tak to się robi-chwycił mnie za rękę i obydwoje szliśmy do dziekana.
-Jak Ci minęły wakacje?-zapytał,puszczając moją rękę i obejmując mnie za biodro.
-Dobrze.W końcu spędziłam z rodziną trochę czasu.-przybliżyłam się do niego-a Ty jak je spędziłeś? Jakoś przez ten czas nie mogłam się do ciebie dodzwonić.
-Hmmmm pomagałem kumplowi przy sklepie dlatego nie miałem czasu się z Tobą skontaktować.Wracałem do domu zmęczony i od razu kładłem się spać-ucałował mnie w głowę.-A może wrócimy do naszej rozmowy z przed wakacjami-szepnął mi do ucha.
-Kiba- stanęłam,a on razem ze mną-Nie zmienię co do tego zdania, nie jestem jeszcze gotowa.
-To kiedy będziesz!!-zaczął krzyczeć.
Byłam na niego wkurzona.Jak zwykle liczy tylko z mojej strony na sex i na nic więcej ,zapewne nie jestem dla niego ważna.Długo się nie zastanawiając minęłam go i sama szłam do dziekana.Nim się zorientowałam chwycił mnie za rękę i pociągnął.
-A może masz kogoś i dlatego nie chcesz się ze mną kochać ścisnął mi dłoń.
-Kiba to boli puść -zaczęłam się wyrywać ale to na nic jest ode mnie silniejszy
-Powiedz!!!-krzyknął.Nigdy wcześniej nie widziałam go tak zdenerwowanego
XX
Szedłem wraz z wujem do jego gabinetu jak zwykle mówił o tym jak studentki są obdarzone naturalnie. Zastanawiałem się jak on mógł zostać dziekanem i na dodatek ma żonę.Ona musi go naprawdę kochać jeśli wytrzymuje jego wyskoki.
W pewnym momencie zauważyłem parę szarpiąca się ze sobą.Nie mogłem na to patrzeć dlatego szybko ruszyłam w ich kierunku
-Ejjj puść ją-krzyknąłem i spojrzałem na chłopaka
-Bo co mi zrobisz-usłyszałem.Podszedłem do niego chwyciłem za rękę i mu ją wykręciłem w ten sposób puścił dziewczynę.
-Jak chcesz mogę Ci ją złamać-mocniej ją ścisnąłem.
Gdy zauważyłem że ma dość rozluźniłem uścisk i dałem mu odejść.Jak tylko zniknął z pola widzenia podszedłem do dziewczyny.
-Nic Ci nie jest-chwyciłem za jej rękę i zacząłem ją oglądać.Na całe szczęści nie było śladu po szarpaninie.
-Dziękuję -słyszałem i w tym momencie spojrzeliśmy w sobie w oczy.Gdy tylko ujrzałem białe tęczówki wiedziałem już do kogo należą te oczy.
-Naruto-
-Hinata- powiedzieliśmy równocześnie.Nie mogłem uwierzyć ze to ona.Stała przede mną nie dziewczyna lecz przepiękna kobieta w stu procentach.
Ufff w końcu skończyłam... Od tego rozdziału bede pisać w dwóch osobach jako Naruto i Hinata. Mam nadzieję że wam się spodobał nowy rozdział,za błędy przepraszam i proszę zostawiać komentarze przynajmniej bede wiedziec czy mam kontynuować pisanie bloga :D