Komentarze

Bardzo bym chciała,aby większość odwiedzających mój Blog zostawiło po sobie komentarz. Dzięki temu będę wiedzieć co mam zmienić oraz czy mam jakiś zainteresowanych czytelników,aby kontynuować pisanie kolejnych rozdziałów.
Więc proszę o zostawianie komentarzy tych pozytywnych jak i oraz negatywnych.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział 5

           Bawiłam się świetnie. Tańczyłam, piłam no przecież musiałam jakoś odreagować ten dzień, a to był najlepszy sposób. Wraz z Sakurą piłyśmy już 6 kolejkę, powoli zaczęło mi się kręcić w głowie, wiec musiałam trochę przystopować .Zrobiło mi się gorąco, aby się odświeżyć ruszyłam w stronę ubikacji musiałam przecież poprawić makijaż, oraz ochłodzić się zimna wodą.
          Przeciskając się przez tłum ludzi, zobaczyłam szarpiącą się parę. Miałam do nich podejść, ale zauważyłam koło nich dwóch ochroniarzy i nim się zorientowałam owa para zniknęła, więc zostawiłam tą sprawę w spokoju.

                                                                               ***
          Wychodząc z ubikacji wpadałam na pewną kobietę.
-Przepraszam-ukłoniłam się i spojrzałam na nią. Była ona cała potargana i wyglądała jakby ktoś dotkliwie ją pobił.-Nic Pani nie jest, może mam wezwać pomoc-nie odezwała się. Minęła mnie i ruszyła ku wyjściu.
          Miałam odejść i wrócić do tańczenia, oraz picia, ale tego nie mogłam zostawić spokoju.
-Czy ja zawszę muszę się w coś wpakować-ruszyłam za nią.
          Wyszłam na zewnątrz i zaczęłam jej szukać. Na całe szczęście była brana w jasne ubrania i szybko mogłam ją odnaleźć. Stała po drugiej stronie ulicy i kierowała się do akademika.
           Nie zwracając uwagi na przejeżdżające samochody, ruszyłam za nią. Weszłam do budynku i skierowałam się w stronę wind .Jedna z nich jechała w górę, miałam co do tego złe przeczucia.
-14 piętro-mówię do siebie. Wsiadłam szybko do drugiej i wcisnęłam numerek.
"Szybciej szybciej"-mówię w myślach. Kiedy winda się zatrzymała wyszłam z niej i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to drzwi które prowadziły na dach. Biegiem ruszyłam ku górze, a to co zobaczyłam było przerażające. Ta kobieta stała parę metrów nad ziemią, przygotowując się do skoku.
-Stój!!-krzyczę i podchodzę na bezpieczna odległość-Nie rób tego nie myślisz racjonalnie-popatrzyła na mnie i zrobiła krok do przodu. -Nie!!Stój!!Przez tego typka chcesz się zabić?-mówię spokojnie-Zejdź pogadajmy ok?-podałam jej rękę, a ona znów zrobiła krok do przodu.-Nie rób tego. Proszę! Zabicie się nic nie da, ja to wiem bo sama byłam w takiej sytuacji, sama chciałam się zabić.
-Dlaczego?-zadała mi pytanie i popatrzyła na mnie.
            -Miałam 9 lat. Odkąd poszłam do szkoły zawsze byłam gnębiona, a to tylko dlatego że miałam inny kolor oczu niż inni. Byłam bita wyśmiewana- mówiłam przez łzy-Chciałam zapomnieć o tym bólu. Jako mała dziewczynka zastanawiałam się dlaczego Ja co ja im zrobiłam.-wzięłam głęboki wdech.- Kilka miesięcy przed moimi urodzinami tak jak Ty stałam kilkanaście metrów nad ziemią, ale w ostatnich chwili zrezygnowałam, bo wiedziałam, że to nic nie da. W ten sposób zranię tylko bliskich, więc proszę zejdź-znów podałam jej dłoń, ale tym razem złapała mnie za nią, szybko pociągnęłam ją do siebie i wpadła mi w ramiona. Przytuliłam ją do siebie i dałam się jej wypłakać. Moje serce biło jak szalone, mogłam być świadkiem śmierci, byłam z siebie dumna ze zdołałam tego uniknąć.


XX
         Siedziałem za wielkim bilbordem ukrywając się. Słyszałem wszystko, całą jej historię. Chociaż znam Hinate od małego to nigdy nie wspominała o samobójstwie, tym to mnie zszokowała.
-Masz kogoś bliskiego?-Hinata próbowała nawiązać konwersacja mimo łamiącego się głosu.
-Mieszkam z rodzicami
-To chodź zadzwonimy po nich, i spokojnie nic nie powiem-po tych słowach usłyszałem tylko zamykające się drzwi.
-Ajumma, mam dla ciebie pilne zadanie-Wstałem z ziemi i popatrzyłem w dal głośno wzdychając.
-Zapewne chcesz abym przeszukała jej dane i znalazła cos co będzie dla ciebie ważne- mówi sarkastycznym tonem, który zawsze mnie drażni.
-Zgadłaś. A teraz dzwoń do Sasuke i powiedz, że spotykamy się tam gdzie zawsze-wolnym krokiem szedłem wzdłuż budynku, aby później zeskoczyć na pobliski budynek. Nie lubiłem schodzić schodami skakanie przez budynku było bardziej ekscytujące, podnoszące adrenalinę.




Od tego rozdziału będę się starać dodawać gify. Będą one ukazywać sceny w jakich bohaterowie się znajdują, a nie ich samych...

4 komentarze:

  1. O mój boże! To jest cudowne. Masz fantastyczny szablon *o* I blog ;) Dobrze, że Hinata powstrzymała tą kobiete przed skokiem. Miała niefajną przeszłość :( Nienawidze takich ludzi, którzy naśmiewają się z innych. Sama chciałam się zabić. Zrobiłaś z Naruto przestępce? Wow z tym się jeszcze nie spotkałam :D Niech Ajumma znajdzie coś ciekawego *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz :D, ale to czy Naruto jest przestępcą dowiesz się dopiero w dalszych rozdziałach ;)

      Usuń
  2. Fajny blog:-) Mam nadzieję że będziesz go dalej pisać:-) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału:-* Pozdrawiam i życzę dużo weny:-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz poprzedni rozdzial fabułą wydał mi sie znajomy ta ajumma dala mi do myslenia. Po scenie z proba samobojstwa mowie przeciez to jest fabula z healera... A gift tylko mi to potwierdzily~ Jesli dalsza akcja I zakończenie będą takie same to nie fajnie: /

    OdpowiedzUsuń